Powiem tak: nie było mnie tu tyle czasu z różnych powodów. Może to nawet lepiej, bo świąteczna atmosfera, której osobiście nie lubię dała mi do myślenia i teraz nie piszę ze względu na plany regularnego pisania. Piszę, bo dużo się dzieje i dużo się zmienia, a ja mimo pozorów niekoniecznie sobie radzę. Nigdy do końca nie czułam się dobrze w moim środowisku. Dążę do szczęścia, jak pewnie każdy. Oczywiście droga nie jest prosta, ale ja nie jestem osobą, która poddaje się łatwo. Banalnie oczywiste zdania wypowiedziane przez osobę próbującą na swój sposób zinterpretować magiczny utwór zamknięty w niewielkiej przestrzeni pomiędzy duszą, a słuchawkami. Zabawne, naprawdę. Jak widać czas eliminuje obiekty, które nie są ewidentnie potrzebne w naszej egzystencji. Zawiodłam się na pewnej osobie, jednak zawsze są jakieś plusy. Otaczanie się fałszywymi ludźmi nie jest dobre. Ale za to moje relacje z paroma innymi się poprawiły, co jest dla mnie bardzo ważne. Szczególnie z jedną<3 Martwię się jednak, że stracę kogoś bardzo ważnego. Nie oszukujmy się, każdy ma chwile kiedy modli się do jakiejś wyższej siły. Ja sama nie nie wierzę w TEGO Pana, ale wierzę, że każdy ma jakiś większy cel i jest nad nami coś co po części kontroluje istnienie. Ciąg moich myśli, od szarej codzienności do wiary w ponadludzką siłę.
Wspomnienia i dawne przemyślenia zamknięte w duszy uwalniane przez pojedyncze, urywane chwile, realne.
Moje motto, myśl, która jest dla mnie esencją mądrości: Miłość jest bezcenna, eskapizm to pułapka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz