poniedziałek, 30 stycznia 2012

mix myśli

   Ogólnie spoko. A może raczej spoko być zaczyna. Jutro dzień zawalony max! Ale jest masa, trzeba rzeźbić! Nie ma opierdalania się! Pojutrze sparing. Sama nie wiem co o nim myśleć. Wygramy, nie ma innej opcji! Dzisiaj pierwszy trening, po jakimś czasie, więc jestem trochę styrana. Niby krótka przerwa, a kondycha leeeeci. Chociaż ja chyba wiem co się do tego przyczyniło i postaram się z tym skończyć, bo mam świadomość tego, że to powoli mnie wyniszcza od środka.

twój los stał się częścią mojego losu
od apelu do apelu :))

3 komentarze: